Jan Englert mówi o sobie, że jest złożony z wielu Englertów. Jest romantyczny i analityczny, niegodziwy i szlachetny, bezwzględny i empatyczny, a jednocześnie pozbawiony - wydawałoby się niezbędnego w wypadku aktorstwa - szaleństwa.Ponad pięćdziesiąt lat na scenie i piastowanie ważnych funkcji pozwoliło mu poznać dobrze własną naturę, nabrać dystansu do rzeczywistości i z ironią spojrzeć na siebie sprzed lat.
UWAGI:
Nazwa pierwszego autora wyróżniona typograficznie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Skandalami z ich udziałem żył cały kraj. Kreowali trendy, spełniali się artystycznie, zadzierali z władzą i cenzurą, czasem szokowali. To dzięki nim socjalistyczna Polska, szary kraj z betonu, nabierał czasem zupełnie niezwykłych barw. Kalina Jędrusik, Daniel Olbrychski, Stanisław Mikulski, Beata Tyszkiewicz, Maryla Rodowicz, Andrzej Łapicki, Wojciech Gąssowski i wielu innych. Czy można ich nazwać celebrytami? Oczy całego kraju zwrócone były właśnie ku nim.Jak się bawili? Jak spędzali wolny czas? Skąd brali ekstrawagancje stroje? Czym jeździli? Gdzie należało bywać, by trafić do towarzyskiej śmietanki?Aleksandra Szarłat maluje barwny portret celebryckiego świata minionej epoki, który wzbogaca cała masa żartobliwych anegdot opowiadanych przez samych bohaterów tamtych czasów. Wiele z nich nigdy dotąd nie była jeszcze publikowana!Książka jest sentymentalną opowieścią o tym, jak wyglądało życie za kulisami ówczesnego showbiznesu, tak różnego, niejednokrotni ciekawszego od tego, który znamy współcześnie.Plotki, historie prawdziwe i legendy o gwiazdach PRL-u układają się w pasjonującą opowieść o słodko-gorzkich czasach, które - choć bywały trudne - wciąż przez tak wielu darzone są ogromnym sentymentem.
UWAGI:
Na okł. podtyt.: Skandale, sekrety, miłości i pasje. Nigdy nie publikowane fakty. Na ks. nazwa marki wydawniczej Znak litera nova
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ten dziennik to świadectwo wybitne intrygujące, wciągające, przy tym niezwykłe, gdy sobie uświadomić, o jakim czasie opowiada. Nasza powojenna mała stabilizacja, przełom lat 50./60., nie doczekała się jeszcze podobnie całościowych, wielowymiarowych zobrazowań. Jerzy Zawieyski katolicki pisarz, poseł na Sejm PRL i bezpartyjny członek Rady Państwa był jedyną w tym czasie osobą mającą regularne kontakty i z Prymasem Stefanem Wyszyńskim, i z wodzem partii Władysławem Gomułką. Opisał też liczne naturalne dlań środowiska: literackie, teatralne, kościelne, polityczne, naukowe, dziennikarskie. Będąc jedną z nielicznych takich osób publicznych w Peerelu, mógł się kontaktować z Zachodem, w tym ze znaczącymi postaciami światowej polityki i kultury oraz polską emigracją polityczną."Jak co roku ze wzruszeniem i lękiem stawiam tę datę. Według powszechnej opinii, do której się dołączam, ten rok powinien przynieść jakieś ważne w Polsce zmiany. Jakie? Nikt nie wie. Ale wszyscy czegoś oczekują. Nawet zmiany na gorsze, ale zmiany. Stan psychiczny społeczeństwa doprowadzony do beznadziejności. A zmiana to wyjście ze stanu stabilności. Nie pamiętam od dawna, by powszechne życzenia wyrażały się w prostym zdaniu: Ten rok musi być inny! Lepszy, oczywiście. W tej nadziei otwieram nowy rok mojego dziennika".- Jerzy Zawieyski w Dziennikach, 1 stycznia 1968.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W wieku siedemnastu lat zdecydowała, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Nie chciała sławy, ale sława ją pociągała. Nawet, kiedy opiekowała się chorym mężem, w pokoju obok odbywały się próby. Prywatnie - pełna sprzeczności. Manewrowała między domem a pracą, luksusem a skromnością, skupieniem a przygnębieniem. W wywiadach oszczędna, tajemnicza, skłonna do konfabulacji.Przyrzekła sobie, że jeśli nie zostanie artystką, to pójdzie do klasztoru. Marcin Wilk jako pierwszy dotarł do nie publikowanych dotąd pamiętników artystki, dokumentów, listów oraz fotografii. Rozmawiał z osobami, które Irenę znały najlepiej - z bratanicą Krystyną, czy z wieloletnią gosposią Zofią. To pierwsza pełna biografia artystki.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 379-381. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Taka już jestem i już! to wprawdzie tytuł mojej książki, ale ja naprawdę taka jestem, a przynajmniej tak mi się wydaje. We wszystkim, co pisałam we wspomnieniach, jak i w felietonach, które wzajemnie się uzupełniają, starałam się być sobą, być szczera. Inaczej pisanie nie miałoby dla mnie żadnego sensu. Mam nadzieję, że upływ czasu nie zaszkodził moim felietonom. Problemy w nich poruszane nie tylko bowiem nie zniknęły, ale wręcz są boleśnie aktualne. Natomiast wspomnienia znacznie się rozrosły i wzbogaciły. W nowej książce - Taka już jestem! - opartej na bazie wydanego w 1999 roku Kija w mrowisko pokusiłam się o opisanie następnych etapów swojego życia. Mój mąż zawsze twierdził, że najlepiej piszą o sobie ci, którzy niczego nie pamiętają. Nie wiem, czy tych moich wspomnień jest za mało, czy zbyt wiele, czy są zbyt szczegółowe, czy za powierzchowne. Ponieważ jednak zwierzanie się jest sprawą delikatną i nie zawsze bezpieczną, wyrugowałam z nich wszystko, co mogłoby być zbyt wielką ingerencją w prywatność zarówno moją, jak i osób, z którymi zetknęłam się w życiu. Wiem, że pozbawiłam je w ten sposób atrakcyjności i pikanterii, która tak bardzo pociąga rzesze czytelników, ale nie chcę żerować na braku dyskrecji. Jestem raczej optymistycznie nastawiona do świata i nawet w najgorszych momentach życia dostrzegam światełko, które wyprowadza mnie z kłopotów. Takie też są moje wspomnienia. Zachowuję bowiem w pamięci dobre, odrzucam złe. Nie pielęgnuję żalów, wolę wybaczać, wierzyć, że tak widocznie musiało być. A zasada mojej babci Jadwigi - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - przyświeca mi przez całe życie. Jeżeli więc moje wspomnienia mogą się wydać Państwu zbyt szczęśliwe, to tylko dlatego, że takie a nie inne chciałam zachować w pamięci. [fragment tekstu]
UWAGI:
Wydanie rozsz., popr. i uzup. książki Kij w mrowisko. Role Magdaleny Zawadzkiej s. [351]-355.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Portret popularnego aktora.Zamknięty w sobie, po śląsku hardy i osobny? A może delikatny, wrażliwy, z gołębim sercem? Jaki był Franciszek Pieczka, wybitny aktor, który zagrał 500 ról filmowych i teatralnych?Ty pieronie! to wnikliwy i czuły obraz jego aktorskiej wielkości połączonej ze skromnością, prawością i uczciwością.Do bliskiego kręgu Franciszek Pieczka dopuszczał garstkę osób. Ale wszyscy, którzy go znali, mówią, że był niezwykle skromny i ciepły. Nigdy się nie wywyższał, nie pchał się na pierwszy plan. Bardzo rzadko bywał na bankietach, nie znosił rozgłosu.Koledzy z Teatru Powszechnego w Warszawie żartują, że po premierze przy pierwszym ukłonie stał na przedzie sceny, przy drugim był blisko kulis, przy trzecim. siedział już w domu w Falenicy. Dom to rodzina: żona, dwójka dzieci i wnuki. Oni byli jego światem.Jan Jakub Kolski powiedział, że miarą bezinteresowności i życzliwości powinna być jedna pieczka. I trudno się z tym nie zgodzić.Opis wydawcy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Dziki człowiek", "kobieta bez przywar", a może "Święta Baba", jak mawiał Kazimierz Kutz? Nie boi się używać ostrego języka, potrafi być twarda, a jednocześnie pomaga i przytula. Unika tych, którzy budzą nienawiść, bo szkoda jej na nią czasu.Uczy, jak o siebie walczyć. Dla osób z niepełnosprawnością intelektualną jest "naszą Anią", dla wielu - wielką artystką i autorytetem życiowym. Sama o sobie mówi: "zwyczajny człowiek jestem: jem, śpię, oddycham, zmywam podłogi?". Anna Dymna w bardzo osobistej, szczerej, bezkompromisowej rozmowie, która przede wszystkim uruchamia w ludziach dobre odruchy i uświadamia, że mimo wszystko warto... warto być lepszym człowiekiem.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni